piątek, 17 kwietnia 2015

Azja - moja miłość!


            Obecnie nie wyobrażam sobie życia bez azjatyckich dram. Jest to moja miłość, moja ulubiona forma spędzania wolnego czasu. Moimi ulubionymi są dramy z Korei i Tajwanu (te osobiście tłumaczę).



Co to jest drama?
Najogólniej mówiąc DRAMA to mini serial produkcji azjatyckiej (wliczamy tu Koreę, Japonię, Chiny, Tajwan). Serial ten ma zazwyczaj 16-20 odcinków, w zależności od kraju i producenta, trwa od 40 minut do 1h 30 minut. Zdarza się, że drama ma 10 odcinków lub nawet 6 odcinków, ale też może mieć 25, 40 lub więcej. Czasami dana seria ma 2 lub więcej sezonów. Wszystko zależy od oglądalności.
Tak jak filmy polskie, czy amerykańskie mają różne gatunki, tak też dramy. Mogą być romantyczne (właśnie te preferuję), dramaty, melodramaty, fantazy, horrory, akcji, historyczne i wiele, wiele innych. Każdy może znaleźć coś dla siebie.

Innym rodzajem azjatyckich seriali są LAKORNY (właśnie je odkrywam). Lakorny to seriale pochodzenia np. Tajlandzkiego. Lakorny tak jak dramy mają ok. 20 odcinków, natomiast czas trwania to zazwyczaj ok. 1h 30 minut. Lakorny w przeciwieństwie do dram są bardziej odważniejsze. Na porządku dziennym są tu gwałty, kupowanie żony i znęcanie się nad nią psychiczne i fizyczne. W dramach się tego nie uświadczy.

Jak to się u mnie zaczęło?
5 lat temu szukałam na Internecie gamy C-dur. Wpisałam kilka pierwszych dźwięków: do, re,  mi… i w ten sposób odkryłam koreański film, który mnie zafascynował. Przypominając sobie ten film jestem w szoku, że w ogóle coś takiego obejrzałam. Przepaść kulturowa (Polska-Korea) straszna. Trzeba mieć dużo dystansu do siebie oraz ignorować te nagłe napady śmiechu – czasem nie do powstrzymania. Po obejrzeniu filmu Do re mi fa sol la si do wynalazłam dramę z tym samym głównym aktorem – śmiechu jeszcze więcej J  I tak wpadłam po uszy, zakochałam się w tamtej kulturze, dramach i przystojniakach. Jak zaczęłam od Korei tak tu zatrzymałam się na dłużej. Potem doszły jeszcze dramy Tajwańskie, czasem też Japońskie. Jedna drama się kończyła, już wyszukiwałam kolejną. Przez te wszystkie lata oglądałam i śmiałam się non stop. Chodzenie spać o 3 rano to norma, bo przecież trzeba się dowiedzieć co oni jeszcze wymyślą w następnym odcinku.
Od 2 miesięcy jestem tłumaczką tajwańskich dram i przez namowy pewnych osób odkrywam moją miłość do laskornów i produkcji z Indii (nie-Bollywood).

Aja Aja Fighting!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz